Obecny projekt spalarni odbiega znacząco od zaprezentowanego i zaakceptowanego w decyzji środowiskowej z 2009 r.. Wojewoda otrzymał już trzy odwołania od następujących podmiotów: Koła Łowieckiego nr 3 Leśnik, Bydgoskiego Forum Ekologicznego oraz Stowarzyszenia Technologii Ekologicznych Silesia. W wyniku całej sytuacji wszelkie inwestycje związane z budową spalarni zostały wstrzymane. Jakiekolwiek prace będą mogły rozpocząć się dopiero po uzyskaniu pozwolenia na budowę. Odwołania wpłynęły do Urzędu Marszałkowskiego ostatniego dnia lipca. Urząd ma teraz czas na rozpatrzenie zarzutów i podjęcie decyzji.
Zmiany w projekcie
Tomasz Wolny, przewodniczący Stowarzyszenia Silesia zajmujący się instalacjami utylizacji odpadów, poddał analizie poprzedni projekt spalani i porównał go z bieżącym, podsumowując porównanie powiedział „To zupełnie dwie różne spalarnie. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że są podobne, ale gdy się przyjrzeć szczegółom, to wychodzą poważne różnice, które wymagałyby przeprowadzenia ponownej oceny oddziaływania tego zakładu na środowisko”.
Więcej zanieczyszczeń
Największą różnicą jest zmiana metody oczyszczania spalin. Do tej pory, czyli w decyzji z 2009 r., spalarnia określała metodę jako mokrą. Bieżący projekt zakłada pseudosuchą ze skruberem, czyli aparatem do usuwania zanieczyszczeń. Korzystanie z metody mokrej gwarantowałoby mniejsze zanieczyszczenie środowiska. Metoda, którą spalarnia aktualnie wybrała, przyczyni się do zwiększenia emitowanych zanieczyszczeń. Zmiana jest na tyle znacząca, że wymaga ponownego przeliczenia wskaźników emisji.
Segregacja nie tak istotna?
Kolejna zmiana związana jest w zakładanej kaloryczności odpadów. „Teraz kaloryczność jest wyższa, niż wcześniej planowano, a to oznacza inny poziom zanieczyszczeń niż ten, który przewidywano w 2009 r. Ponadto zwiększenie progu kaloryczności oznacza, że zamierza się spalać jedynie odpady zmieszane ze zbiórki jednopojemnikowej bez sortowania lub średnio- i wysokokaloryczne odrzuty z mechanicznego sortowania odpadów selektywnie zbieranych. To oznacza, że mamy do czynienia z innym zakładem” – wypowiada się Tomasz Wolny.
Trudna sprawa
Rozstrzygnięcie całej sprawy pozostaje aktualnie w gestii wojewody. ”Warto zauważyć, że odwołania złożyły podmioty niebędące stronami prowadzonego postępowania administracyjnego w sprawie o udzielenie pozwolenia na budowę. Decyzja prezydenta miasta o pozwoleniu na budowę stanie się ostateczna, gdy wojewoda umorzy postępowanie odwoławcze albo utrzyma w mocy decyzję lub uchyli decyzję organu pierwszej instancji w całości albo w części. Decyzja wojewody jest zaskarżalna do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Z kolei wyrok WSA może zostać zaskarżony do Naczelnego Sądu Administracyjnego” – wypowiada się Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
W przypadku jeżeli spalarnia nie będzie funkcjonować do 2015 r. ryzykujemy utratę unijnej dotacji w wysokości 300 mln zł.
Źródło: bydgoszcz.gazeta.pl
Zdjęcie: sxc.hu