Skutki rewolucji śmieciowej odczuwa każdy, od mieszkańca, przez firmy odbierające, RIPOK-i, aż po gminy i związki międzygminne. Niestety, jak się okazuje nawet gminy, które powinny zajmować się organizacją całego systemu odbioru odpadów komunalnych nie radzą sobie ze zmianami, jakie ich dotknęły.

Kontrola WIOŚ

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził w województwie mazowieckim kontrolę wybranych gmin pod kątem realizacji zadań wynikających z zapisów Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Kontroli poddano 32 gminy. Wyniki są nienajlepsze. W większości z gmin wykryto różnego rodzaju nieprawidłowości. Aż 18 gmin nie prowadziło kontroli podmiotów odbierających odpady komunalne od właścicieli nieruchomości. Część z kontrolowanych gmin nie weryfikowała, otrzymywanych od firm odbierających odpady, sprawozdań kwartalnych.

Niedotrzymane poziomy<POD> 

Wszystkie gminy wybrały system uwzględniający selektywne zbieranie odpadów komunalnych (w tym cztery w podziale na tzw. frakcje suchą i mokrą), jednak pojawiły się problemy ze sprawozdawczością w tym zakresie. Gminy miały problem z uzyskaniem poziomu ograniczenia odpadów komunalnych ulegających biodegradacji przekazywanych do składowania w wysokości 50%. Taka sytuacja miała miejsce w 5 gminach, jednak WIOŚ nie nałożył na te gminy kary. Okazało się że nie ma jednoznacznej interpretacji, do jakiego poziomu obliczać wysokość kary (63,42% średniej ważonej dla 2013 r. lub 50% wielkości obowiązującej od 16 lipca 2013 r.). Siedem gmin nie osiągnęło 12% poziomu recyklingu i przygotowania do ponownego użycia papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła, obowiązującego w 2013 roku.  

Zabrakło PSZOK- ów

Co zadziwiające, aż 37,5% gmin nie utworzyło stacjonarnych punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych. W tych gminach zwykle funkcjonowały tzw. mobilne PSZOK-i, czyli frakcje selektywne odbierane były cyklicznie z wyznaczonych czasowo punktów zbiorki. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy były zwykle kwestie finansowe lub trudności z wyznaczeniem miejsca, w jakim mógłby funkcjonować taki punkt. Problemem okazywał się też często wybór operatora PSZOK-u.