Według znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wraz z dniem 1 lipca gminy przejmą obowiązek gospodarowania odpadami komunalnymi na swoim terenie. Do tego czasu właściciele nieruchomości zobowiązani są do przedłożenia deklaracji określających między innymi liczbę mieszkańców danej nieruchomości i czy decydują się na segregację wytworzonych przez siebie odpadów czy też nie. Związane jest to ze zróżnicowaniem stawek za odbiór śmieci, jakie zostaną nałożone na mieszkańców. Osoby, które zadeklarują i będą segregować odpady zyskają w postaci niższych opłat za ich wywóz. Jest to jedna z najważniejszych kwestii, która wpływa na podjęcie decyzji o segregowaniu odpadów. Z badań, jakie przeprowadziła PAP wynika, że około 80 procent respondentów zadeklarowało chęć segregacji odpadów.
Kto segreguje najchętniej?
Badania przeprowadzone w różnych miastach pokazały, że Lublin jest liderem, jeżeli chodzi o segregowanie śmieci. Takie deklarację złożyło aż 99 procent mieszkańców. Na drugim końcu listy znalazła się Łódź gdzie niestety taką opcję wybrało tylko 65 procent mieszkańców. Najczęściej deklarującymi chęć segregacji byli mieszkańcy domów jednorodzinnych, dla których jest to czymś powszechnym i stosują takie rozwiązanie już od dłuższego czasu.
Syndrom studenta
Aktualnie problemem dla gmin jest brak deklaracji złożonych przez większość mieszkańców. Jak dotąd niektóre miasta otrzymały zaledwie kilka procent wszystkich deklaracji. Kraków jest jedynym miasta gdzie deklaracje zostały złożone praktycznie przez większość mieszkańców. Dobrymi wynikami mogą się też poszczycić takie miasta jak Gdynia i Katowice (90 procent złożonych deklaracji), Słupsk (80 procent złożonych deklaracji). Jeżeli mieszkańcy będą się ociągać, ze złożeniem deklaracji automatycznie zostanie na nich nałożona maksymalna opłata (taka jak w przypadku braku segregacji) liczona zgodnie z ilością osób zameldowanych w danej nieruchomości. Złym wynikiem może się poszczycić Wielkopolska na terenie, której złożono jak do tej pory 20 tysięcy deklaracji na 220 wymaganych. Podobnie sytuacja wygląda w Łodzi gdzie miasto otrzymało 58 tysięcy z 80 tysięcy wymaganych. Stolica niestety też nie należy do miast, w których deklaracje są chętnie składane. Tylko 25 tysięcy z 350 tysięcy wymaganych trafiło do magistratu.
Źródło: ekonomia.rp.pl
Zdjęcie: sxc.hu