Baner kom bud

Gminy wykorzystują deklaracje śmieciowe do zbierania danych

Large 859634 414062920 p

Do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych zaczęły napływać skargi dotyczące informacji, jakie muszą podawać osoby wypełniające deklaracje śmieciowe. Dotyczy to między innymi takich informacji jak np. numer konta bankowego. Gminy przygotowując odpowiednie formularze nie mają podstaw do żądania, aby wypełniający podawali dane, które nie wypływają wprost z zapisów znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Wojciech Wiewiórowski generalny inspektor ochrony danych osobowych wypowiedział się w tej kwestii mówiąc, że bezprawne jest przymusowe nakładanie na właścicieli nieruchomości obowiązku podawania np.: danych personalnych osób zamieszkujących a niezameldowanych w danym lokalu, jest to wręcz sprzeczne z konstytucją. Jak wynika z informacji, jakie przedstawił główny inspektor niektóre deklaracje gmin wymagają by podawać takie dane jak: imiona, nazwiska czy nawet numery PESEL tych osób.

Inwigilacja

Na tym nie kończą się informacje, jakie chcą zbierać gminy. Największe wątpliwości GIODO budzi to, że deklaracje zawierają informacje o przedłożeniu dodatkowych dokumentów potwierdzających prawdziwość podanych informacji na temat osób niezameldowanych a korzystających z danego lokalu. Niektóre gminy żądają wręcz przedstawienia dokumentów od pracodawcy potwierdzających zatrudnienie poza miejscem zamieszkania, zaświadczenia dotycząca odbywanej służby wojskowej czy wręcz dokumentów potwierdzających stałą nieobecność na terenie lokalu, np. osób z domu dziecka, szpitala czy zakładu karnego. Są to dane wysoce wrażliwe – przedstawiał Wiewiórowski.

Zbieranie danych

Jak wynika z informacji, jakie otrzymuje GIODO w deklaracjach znalazły się też zapisy dotyczące odpowiedzialności karnej w przypadku podania nieprawdziwych danych, takie zapisy są nieuzasadnione i nie ma podstaw, aby gminy mogły dodawać takie oświadczenia do deklaracji. Gminy często też każą deklarować takie dane jak: pokrewieństwo osób zamieszkujących lokal, datę urodzenia, nazwiska rodowe, imiona ojca i matki właściciela nieruchomości czy numer księgi wieczystej. Może to oznaczać, że gminy szukają sposobu na pozyskanie takich danych, same ich nie posiadając i nie będąc w stanie uzyskać inna drogą. „Co do tych kilkudziesięciu przypadków to mam wrażenie, że widzimy wierzchołek góry lodowej” - powiedział główny inspektor danych osobowych.

 

Źródło: prawo.rp.pl

Zdjęcie: sxc.hu

Newsletter