Baner eko soft 2023 bdo

Krystynka

Liczba postów: 1

Od: 01.06.2019

04 czerwiec 2019 o 15:29

Witam. 

Temat najgorszy z możliwych - spór sąsiedzki. Właściciel działki X wykopał staw na swojej działce. Ziemię z wykopu rozplantował na części tej działki.Jego sąsiad, właściciel działki Y zgłosił problem zakłócania stosunków wodnych poprzez podniesienie poziomu części działki X. Dzięki swojej gorliwej aktywności i poruszeniu kilku instytucji osiągnął efekt - doprowadził do nakazania zasypania stawu jako nielegalnej budowy. Jednakże właściciel działki X do zasypania stawu wykorzystał ziemię z innej części działki - nie z tej części, na której uprzednio rozplantował ziemię z wykopu stawu. I w tym momencie właściciel działki Y, niezadowolony z obrotu sprawy (że nie doszło do obniżenia poziomu części działki podniesionej po wykopie) domaga się rozszerzenia postępowania z uwzględnieniem ustawy o odpadach - cytuję "cały nasyp jaki właściciele działki ulokowali na części działki to odpad z nielegalnej budowy stawu, który nie byłby odpadem gdyby tylko został wykorzystany do celów budowlanych na terenie na którym został wydobyty(art. 2 pkt 3 ustawy o odpadach). Odpad ten (piasek z iłem)jest składowany w postaci nasypu bez wymaganego zezwolenia na terenie objętym melioracją.
Czy jeżeli ziemia pochodzi z tej samej działki to może być traktowana jako odpad?

F4odpowiedz

Gość

12 czerwiec 2019 o 08:52

Chroń nas Panie przed sąsiadami pokroju Pana Y

F4odpowiedz

Gość

25 czerwiec 2019 o 11:31

Zgodnie z art.2 pkt 2 Przepisów ustawy o odpadach "nie stosuje się do niezanieczyszczonej gleby i innych materiałów występujących w stanie naturalnym, wydobytych w trakcie robót budowlanych, pod warunkiem, że materiał ten zostanie wykorzystany do celów budowlanych w stanie naturalnym na terenie, na którym został wydobyty"

F4odpowiedz

Gość

26 czerwiec 2019 o 09:05

Gość napisał:

Zgodnie z art.2 pkt 2 Przepisów ustawy o odpadach "nie stosuje się do niezanieczyszczonej gleby i innych materiałów występujących w stanie naturalnym, wydobytych w trakcie robót budowlanych, pod warunkiem, że materiał ten zostanie wykorzystany do celów budowlanych w stanie naturalnym na terenie, na którym został wydobyty"


I cały problem jest w jednym zwrocie "na terenie, na którym został wydobyty". Obecnie definiuje się to jako działki na których prowadzi się roboty budowlane, które doprowadziły do powstania niezanieczyszczonej gleby. Jeśli chcemy wywieść na sąsiednia działkę, obojętnie własną czy cudzą - to już mamy odpad. A należy pamiętać, że jak jest odpad to wszystkie wody opadowe, które po nim spłyną traktuje się jako odciek - ściek przemysłowy. Czyli czysta niezanieczyszczona ziemia musi być gromadzona na szczelnym utwardzonym podłożu, z którego wszystkie wody opadowe i roztopowe będą zbierane do szczelnego zbiornika, a następnie przekazywane do oczyszczenia uprawnionym podmiotą - oczyszczalnia ścieków. Oczywiście potrzeba na to odpowiednie pozwolenie wodnoprawne z którym dalej wiążą się odpowiednie badania przez akredytowane laboratoria i opłaty środowiskowe za wprowadzanie ścieków do środowiska - mimo, że cały czas mówimy o czystej wodzie deszczowej, która niczym nie różni się od tej w kałuży na trawniku obok.
I tak oto mamy bardzo prosty sposób jak w naszym kraju, zgodnie z przepisami ukrócić każdą budowę. Wystarczy, że ktoś remontującą łazienkę, zostawi gruz na trawniku zamiast wrzucać go od razu do szczelnego kontenera. Nie mówię już o wielkich budowach związanych z infrastrukturą drogową czy przemysłową, te na pewno łamią powyższe przepisy i od ręki można narobić im sporo kłopotów.
F4odpowiedz

Antonio

Liczba postów: 30

Od: 18.10.2019

03 sierpień 2020 o 12:07

Witam
poza sferą służbową mam również do czynienia prywatnie z urzędnikami ochrony środowiska.

Jestem w trakcie budowy domu. Nawiozłem około 1,5 tys t ziemi
w celu utwardzenia działki, obsypania fundamentów i poniesienia terenu
do terenów sąsiadujących. Działka częściowo znajdowała się poniżej
sąsiadujących terenów na których została kiedyś nawieziona ziemia i
zbudowana droga gminna i parking. Nawieziona przeze mnie ziemia była czysta z pola
rolniczego.

Jeden z dalszych sąsiadów napisał skargę do Urzędu
Marszałkowskiego, że nielegalnie składuje odpady w postaci masywów
ziemnych. Urząd Marszałkowski skierował pismo z zajęciem się tematu do
Urzędu Gminy. UG chce zamknąć temat ale strasznie drąży i dąży do tego,
żeby zakwalifikować to jako odpady. Wtedy będę musiał najprawdopodobniej
usunąć ziemię.... twierdzą, że gdybym kupił ziemię z żwirowni nie było
by tematu, a przywieść z innej działki nie mogę... Najlepsze że UG
prowadzi prace budowlane, sam zwozi i przyjmuje ziemię..
Wiem,
że ziemia z wykopu podczas budowy wywieziona z terenu budowy staje się
odpadem. Jednak ja nie nawiozłem ziemi z wykopu ani z żadnej inwestycji.
Jak mogę się bronić ? osoba fizyczna może przyjąć do 200 kg/m2 ziemi w ciągu roku. No właśnie co to znaczy w ciągu roku ? kalendarzowego ? czy od pierwszego nawiezienia do kolejnego ?

czy prawo jest do tego stopnia chore, że będę musiał zutylizować czystą ziemię z pola i nawieść ziemi z żwirowni ?

pomóżcie proszę, podpowiedzcie jak się bronić. Dodam, że
Nadzór budowlany nie widzi problemu w nawiezieniu ziemi, twierdzą, że
wszystko jest ok.
F4odpowiedz

Gość

04 sierpień 2020 o 09:20

Antonio napisał:



Witam

poza sferą służbową mam również do czynienia prywatnie z urzędnikami ochrony środowiska.




Jestem w trakcie budowy domu. Nawiozłem około 1,5 tys t ziemi

w celu utwardzenia działki, obsypania fundamentów i poniesienia terenu

do terenów sąsiadujących. Działka częściowo znajdowała się poniżej

sąsiadujących terenów na których została kiedyś nawieziona ziemia i

zbudowana droga gminna i parking. Nawieziona przeze mnie ziemia była czysta z pola

rolniczego.




Jeden z dalszych sąsiadów napisał skargę do Urzędu

Marszałkowskiego, że nielegalnie składuje odpady w postaci masywów

ziemnych. Urząd Marszałkowski skierował pismo z zajęciem się tematu do

Urzędu Gminy. UG chce zamknąć temat ale strasznie drąży i dąży do tego,

żeby zakwalifikować to jako odpady. Wtedy będę musiał najprawdopodobniej

usunąć ziemię.... twierdzą, że gdybym kupił ziemię z żwirowni nie było

by tematu, a przywieść z innej działki nie mogę... Najlepsze że UG

prowadzi prace budowlane, sam zwozi i przyjmuje ziemię..

Wiem,

że ziemia z wykopu podczas budowy wywieziona z terenu budowy staje się

odpadem. Jednak ja nie nawiozłem ziemi z wykopu ani z żadnej inwestycji.

Jak mogę się bronić ? osoba fizyczna może przyjąć do 200 kg/m2 ziemi w ciągu roku. No właśnie co to znaczy w ciągu roku ? kalendarzowego ? czy od pierwszego nawiezienia do kolejnego ?




czy prawo jest do tego stopnia chore, że będę musiał zutylizować czystą ziemię z pola i nawieść ziemi z żwirowni ?



pomóżcie proszę, podpowiedzcie jak się bronić. Dodam, że

Nadzór budowlany nie widzi problemu w nawiezieniu ziemi, twierdzą, że

wszystko jest ok.


Zgodnie z ustawa o odpadach - przez odpady - rozumie się przez to każdą substancję lub przedmiot, których
posiadacz pozbywa się, zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest
obowiązany.
Jeśli ziemi była nabyta w innych okolicznościach, nie dawać się wrobić w odpady.
Natomiast należy uważać, że zgodnie z załażeniom ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, wszelkie prace na tych gruntach, co do zasady nie mogą doprowadzić do ich pogorszenia. Gmina na pewno może żądać wskazania pola z którego pobrano ziemię i ocenić czy nie doszło tu do pogorszenia warunków glebowych lub nie są prowadzone prace wydobywcze - pozyskanie kopalin np. torfu. 

F4odpowiedz

Antonio

Liczba postów: 30

Od: 18.10.2019

04 sierpień 2020 o 13:44

Gość napisał:








Zgodnie z ustawa o odpadach - przez odpady - rozumie się przez to każdą substancję lub przedmiot, których

posiadacz pozbywa się, zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest

obowiązany.
Jeśli ziemi była nabyta w innych okolicznościach, nie dawać się wrobić w odpady.
Natomiast należy uważać, że zgodnie z załażeniom ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, wszelkie prace na tych gruntach, co do zasady nie mogą doprowadzić do ich pogorszenia. Gmina na pewno może żądać wskazania pola z którego pobrano ziemię i ocenić czy nie doszło tu do pogorszenia warunków glebowych lub nie są prowadzone prace wydobywcze - pozyskanie kopalin np. torfu. 



Ziemia jest z rodzinnego pola, więc nie została nabyta w żaden sposób. Jedynie można to uznać za akt darowizny w pierwszej linii. Co do Kopalin to raczej temat odpada, bo było to jednorazowe przewiezienie ziemi, bez żadnej wartości (glina z piaskiem). Wskazałem gminie z którego pola pochodzi ziemia, przedstawiłem nawet dokumentacje fotograficzną, że nie pogorszyło to właściwości użytkowych tego pola, a wręcz przeciwnie. Została zniwelowana górka trudna do obrobienia pod uprawę, W chwili obecnej rośnie już tam coś , więc nie ma śladu po jakimkolwiek kopaniu czy czym podobnym.


mimo wszystko dzięki, za przypomnienie definicji odpadu, bo jest to jakaś linia obrony. Macie może jeszcze jakieś sugestie ? może temat wydaje się absurdalny ale nie uśmiecha mi się wynajmować firmy do 'utylizacji' ziemi a później na nowo nawożenia jej z żwirowni....


F4odpowiedz
Nowa odpowiedź
Jeśli chcesz odpowiedzieć bezpośrednio na wybraną wypowiedź, kliknij opcję „odpowiedz” lub „cytuj” na dole każdego posta

Newsletter