W grudniu 2014 r. pisaliśmy o niepewnej przyszłości spalarni odpadów w Polsce. Kolejne miasta rozpoczynają lub planują ich budowę, ale Ministerstwo Środowiska studzi zapał samorządów. Nie dla wszystkich instalacji wystarczy odpadów…
Za mało odpadów?
Samorządy chcą budować spalarnie odpadów, żeby uporać się z problemem zagospodarowania odpadów komunalnych w najbardziej efektywny sposób. Spalarnie ograniczają ilość odpadów trafiających na składowiska produkując przy tym cenną energię. Trzeba jednak pamiętać, że koszty budowy takich instalacji są wysokie, a o rentowności spalarni decyduje dostępność odpadów do spalenia. Trzeba jednak pamiętać, że poza spalarniami mamy jeszcze regionalne instalacje przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK-i), w których budowę w ostatnich latach zainwestowano nie małe pieniądze.
Budować, czy nie?
W budowie znajduje się już 6 nowych spalarni odpadów (w Poznaniu, Krakowie, Szczecinie, Białymstoku, Bydgoszczy i Koninie). Moce przerobowe tych instalacji wahają się pomiędzy 90 a 220 tys. ton rocznie. Zdania w środowisku są podzielone. W aktualnych wojewódzkich planach gospodarki odpadami (WPGO) można doszukać się 18 planowanych instalacji z zakresu spalania odpadów, co sugeruje, że urzędy marszałkowskie widziały miejsce dla spalarni odpadów podczas opracowywania WPGO. Ministerstwo Środowiska obawia się jednak, czy uwzględniając ilość odpadów kierowanych do recyklingu, czy RIPOK-ów rzeczywiście wystarczy odpadów dla każdej z budowanych czy planowanych spalarni odpadów w dłuższej perspektywie czasowej. Pojawiają się głosy mówiące, że Polska nie potrzebuje więcej niż 10 spalarni odpadów.
Spalarnie i ... współspalarnie
Zgodnie z danymi GUS, w 2013 r. zebrano około 9,5 mln ton odpadów komunalnych. Biorąc pod uwagę ilości odpadów komunalnych i priorytety ich zagospodarowania Ministerstwo widzi potrzebę budowy spalarni jeszcze w czterech miastach: Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu i Łodzi. Do budowy innych spalarni resort jest nastawiony sceptycznie. Ostrzegają przed budową instalacji co do których nie ma pewności, że będą miały zapewnione wystarczające ilości odpadów do przetworzenia. Trzeba też zwrócić uwagę, że poza wspomnianymi spalarniami, planowane są także mniejsze inwestycje stanowiące zwykle modernizacje istniejących elektrociepłowni (np. w Olsztynie, czy w Rzeszowie). Ministerstwo będzie bacznie przyglądać się każdej kolejnej spalarni i współspalarni odpadów, żeby zapobiec przekazywaniu środków na nieopłacalne inwestycje.
Rola urzędów marszałkowskich
Swoistym filtrem planowanych instalacji będą wojewódzkie plany gospodarki odpadami. Oznacza to, że ważną rolę w kształtowaniu przyszłości termicznego przekształcania odpadów w Polsce odegrają urzędy marszałkowskie. Wpisanie planowanej instalacji do WPGO będzie możliwe tylko jeżeli urząd marszałkowski uzna, że jest ona realnie potrzebna w danej lokalizacji. Tego typu wpisy będą uzgadniane z Ministerstwem Środowiska. Należy pamiętać, że spalarnie odpadów mogą stanowić tzw. instalacje ponadregionalne, w związku z czym ich funkcjonowanie może mieć wpływ na więcej niż jeden region. W takiej sytuacji już na poziomie WPGO trzeba będzie zastanawiać się nad spójnością systemu gospodarowania odpadami także w ujęciu ponadregionalnym.
Pomysł na nieuczciwą konkurencję
Po prawie dwóch latach od tzw. rewolucji śmieciowej Ministerstwo Środowiska zaczyna dostrzegać kolejne niepokojące tendencje. Na celowniku resortu znalazły się nieuczciwe praktyki RIPOK-ów. Pojawia się co raz więcej doniesień na temat podnoszenia cen przetwarzania odpadów komunalnych, zmów cenowych, co przekłada się bezpośrednio na wzrost opłat ponoszonych przez mieszkańców. Obecnie tego typu sprawy kierowane są do UOKiK, ale nowym pomysłem jest powołanie swoistego regulatora rynku. Ma być to instytucja stworzona na wzór Urzędu Regulacji Energetyki. Ministerstwo rozważa także wprowadzenie maksymalnych cen dla instalacji regionalnych. Podjęte kroki mają doprowadzić do ograniczenia nieuczciwego windowania cen.
Źródło: portalsamorządowy.pl, energetyka.wnp.pl
Zdjęcie: własne